r.

MakroExpress: Wskaźnik PMI we wrześniu spadł do 47.8pkt

Wskaźnik PMI w przetwórstwie spadł we wrześniu do 47.8pkt z 48.8pkt w sierpniu. Konsensus rynkowy wskazywał na spadek wskaźnika do 47.9pkt.

Z informacji opublikowanych przez Markit wynika, że nowe zamówienia spadły we wrześniu br. w najszybszym tempie od ponad dekady (drugi taki wynik w historii badań), co uzasadniano osłabieniem popytu na rynku krajowym i na rynkach Europy Zachodniej. W efekcie przyspieszyło tempo spadku produkcji, aktywności zakupowej oraz poziomu zaległości. Patrząc w przyszłość, prognozy producentów odnośnie poziomu produkcji w nadchodzących 12 miesiącach były najsłabsze od początku istnienia wskaźnika (2012 r.). Ze względu na presję konkurencyjną przedsiębiorcy z sektora wytwórczego nie podnieśli we wrześniu cen swoich wyrobów, co zhamowało trwającą od niemal 3 lat inflację.

Wnioski: Po chwilowej poprawie w sierpniu, wskaźnik PMI w Polsce powrócił we wrześniu na niższe poziomy. Jest to już 11-ty miesiąc utrzymywania się wskaźnika poniżej 50pkt. Choć dane są generalnie zgodne z prognozami, to jednak dość niepokojąco wygląda spadek nowych zamówień. Dotyczy on bowiem po pierwsze nie tylko zamówień zagranicznych, ale i krajowych. Po drugie, jak wskazuje Markit, jest to najszybsze tempo spadku zamówień od ponad dekady i drugi tak słaby wynik w historii badań. Wskaźnik PMI w polskim przetwórstwie, mimo wielomiesięcznych już spadków, znajduje się wciąż na poziomie wyższym niż wskaźnik w Niemczech, czy w strefie euro. W Niemczech osiągnął on we wrześniu br. poziom najniższy od czerwca 2009 r. Również skala spadku wskaźnika PMI w Polsce jest, w porównaniu ze spadkami wskaźników wymienionych wyżej, łagodniejsza i wskazuje na łagodniejsze hamowanie polskiej gospodarki niż w krajach Europy Zachodniej. Potwierdzają to zresztą dane z tzw. gospodarki realnej. Jest oczywiste, że polski przemysł odczuwa skutki słabnącej kondycji gospodarki niemieckiej i w razie dalszego pogarszania, będzie to jeszcze bardziej widoczne. Z drugiej jednak strony wciąż dość silny pozostawał do tej pory popyt krajowy, który generował nowe zamówienia i „pomagał” tym samym polskiemu przetwórstwu. Dzisiejsze dane rodzą pytanie o to czy nadal tak się dzieje? Popyt wewnętrzny na pewno jest już nieco słabszy, bo hamują m.in. inwestycje. Wciąż silna pozostaje jednak konsumpcja, która – jak się wydaje – po nowym impulsie w postaci Programu Rodzina 500+ na pierwsze dziecko, czy obniżki podatków, może nawet nieco jeszcze przyspieszyć. Stąd, idąc dalej, obaw o ostre hamowanie polskiej gospodarki nadal raczej mieć nie można.


"Niniejsza publikacja została opracowana w celu informacyjnym oraz promocji i reklamy i nie może być traktowana jako oferta, doradztwo inwestycyjne lub rekomendacja do zawierania jakichkolwiek transakcji. Choć informacje zawarte w publikacji pochodzą ze źródeł powszechnie dostępnych i uznawanych za wiarygodne, BANK POCZTOWY S.A. nie może zagwarantować ich kompletności i dokładności. Wszelkie opinie i prognozy przywołane w niniejszej publikacji są wyrazem oceny autorów w dniu jej wydania i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi.Dane i informacje dotyczące przeszłości, jak również prognozy, nie odnoszą się do żadnych instrumentów finansowych oraz nie stanowią gwarancji jakichkolwiek cen instrumentów lub wyników finansowych. Autorzy publikacji nie ponoszą odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji w niej zawartych."   
Zmiana treści wynika z procesu dostosowań do nowych regulacji ponadnarodowych.   

Kontakt dla mediów

Monika Kurtek

M.kurtek@pocztowy.pl

Powiązane artykuły